21 kw. Tonik z kwasami – który najlepszy?
The Ordinary, Pixi, Poula’s Choise
Kiedy w internecie sławę zaczęły zdobywać gotowe toniki z kwasami, nie byłam przekonana do tego typu produktu. Po co kupować, skoro można zrobić go samemu (np. tonik działający cuda z glukonolaktonem). Ale wygrała ciekawość! I dobrze, że to zrobiłam, bo dzięki temu w mojej codziennej pielęgnacji znowu pojawił się tonik złuszczający. Jest to delikatny produkt, który stosowany regularnie przywraca skórze gładkość i dobre nawilżenie, zapobiega przesuszaniu i suchym skórkom. Dzięki kwaśnemu pH przygotowuje skórę na przyjęcie serum z witaminą C i zapewnia jej lepsze przenikanie.
Więcej o witaminie C przeczytasz artykułach: WITAMINA C – JAK WYBRAĆ ODPOWIEDNI KOSMETYK? i WITAMINA C – DLACZEGO WARTO STOSOWAĆ W PIELĘGNACJI TWARZY?
Aplikacja
Wszystkie inne płynne kosmetyki (toniki, hydrolaty, esencje) nakładamy w ten sposób, że wylewam trochę na dłoń i rozprowadzić palcami lub spłukuję skórę za pomocą atomizera. Dzięki temu nie marnuję produktu pozostałego na waciku, a jego część wchłania się również z dłonie. Jednak w przypadku toników z kwasami użycie płatka kosmetycznego robi dużą różnicę. Przetarcie nim cery powoduje zebranie wierzchniej warstwy martwego naskórka, co wspomaga działanie toniku. Najlepszy efekt dają mi płatki wielorazowe, ponieważ mają mocniejszą teksturę, ale nadal są bardzo delikatne. A do tego wpisują się w less waste.
Ranking
Wszystkie trzy produkty, o których przeczytasz poniżej, są dobrymi kosmetykami, które sprawdzają się w roli toniku złuszczającego. Uważam, że z każdego z nich byłabyś zadowolona. Kolejność w rankingu wynika z ogólnej przyjemności stosowania oraz stosunku jakości do ceny. Zacznijmy od miejsca 3.
Pierwszy “sławny” tonik złuszczający, który można spokojnie nazwać kultowym. To za sprawą jego internetowej kampanii marketingowej tonik z kwasami stały się codziennym krokiem pielęgnacji wielu z nas. Tonik Pixi zawiera kwas glikolowy 5% (kwas AHA), który ma działanie złuszczające i rozjaśniające cerę oraz żeń-szeń, aloes, fruktozę i sacharozę. Kosmetyk jest wydajny, łatwo się aplikuje, a jego działanie widać już po 3-4 dniach używania. Skóra rzeczywiście jest gładsza, rozjaśniona i promienna.
Więc dlaczego 3. miejsce? Bo w działaniu niczym nie różni się od toniku z The Ordinary, a jest od niego sporo droższy. Jest dostępny m.in. w Sephorze, w pojemnościach 250ml (99zł) i 100ml (55zł)
Ten tonik również zawiera kwas glikolowy 7% (kwas AHA), ekstrakt z korzenia żeń-szenia i sok z liści aloesu. Z tym, że butelka 240ml kosztuje 39zł. Jedyną różnicą jaką zauważyłam podczas stosowania, jest trochę inny zapach (który nie przeszkadza i szybko się ulatnia.
Działanie produktu wg producenta:
regulacja pracy gruczołów łojowych,
oczyszczenie zaczopowanych ujść gruczołów łojowych,
wyrównanie kolorytu,
złuszczenie zrogowaciałej warstwy naskórka,
przyspieszenie regeneracji komórek,
wygładzenie skóry,
przy regularnym stosowaniu wpływa korzystnie na strukturę skóry.
Ze wszystkich punktów nie mogę potwierdzić tylko drugiego, dlatego że nie mam takiego problemu. Uważam, że tonik z The Ordinary ma świetne działanie i super cenę. Jeśli nie używałyście jeszcze toniku złuszczającego, to może być dobrym pierwszym produktem tego typu.
Mój hit i ulubieniec. W tym toniku znajduje się kwas BHA i zdecydowanie widzę tę różnicę na skórze. W składzie kosmetyku jest 2% kwasu salicylowego, który złuszcza martwy naskórek, oczyszcza pory i zmniejsz ich widoczność. Dodatkowo produkt zawiera ekstrakt z liści zielonej herbaty, który działa przeciwzapalnie i tonizująco.
Po aplikacji skóra robi się gładka i napięta, a na jej powierzchni zostaje bardzo delikatny film ochronny. Cera nie jest tłusta, tylko miękka i zabezpieczona, jak po nałożeniu lekkiego kremu. Bardzo lubię to uczucie.
Niestety jest to najdroższy tonik w tym zestawieniu – 118ml kosztuje 123zł.
Teraz, gdy już wiem, że kwas salicylowy tak dobrze działa na moją skórę, mam ochotę przetestować inne toniki, które mają go w składzie. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć tańszy zamiennik toniku Paula’s Choice. Ze wględu na zbliżające się lato, postanowiłam, że wrócę do toniku z glukonolaktonem (można stosować go, gdy jest silne słońce), który nadal bardzo polecam. Szczególnie jeśli masz cerę wrażliwą lub nie stosowałaś wcześniej kwasów. To będzie dobry, łagodny początek.
Klaudia
Opublikowano o 17:31h, 05 lipcahej 🙂 jakie płatki masz do przecierania twarzy tonikiem? Mogłabyś podać skąd je kupiłaś? 😀 też bym chciała stać się bardziej”less waste”. Będę wdzięczna za odpowiedź, pozdrawiam!
Patrycja
Opublikowano o 12:08h, 26 sierpniaCześć Klaudia, wielorazowe waciki kupiłam w internecie (już nie pamiętam, w którym sklepie). Ale google podpowiada, że możesz kupić je w np. https://couleurcaramel.pl/ lub https://pandawanda.pl/ . Pewnie dużo różnych zestawów znajdziesz na allegro:) Wielkość zestawu zależy od tego jak chcesz je prać. Możne prać je ręcznie po każdym użyciu, wtedy wystarczą 2-3 szt. Ja swoje wrzucam do pralki z ręcznikami, więc potrzebuję tylko kilku. W pralce świetnie się dopierają i mam wrażenie, że są bardziej czyste niż jak piorę je ręcznie.
Weronika
Opublikowano o 18:59h, 30 listopadaHej,
znalazłaś może już zamiennik dla 1. PAULA’S CHOICE – SKIN PERFECTING 2% BHA LIQUID EXFOLIANT? A może coś równie dobrego z kwasem salicylowym?
Patrycja
Opublikowano o 17:51h, 08 styczniaJeszcze nie… Niestety. Ale właśnie kończy mi się mój tonik DIY z glukonolaktonem i będę się rozglądać za odpowiednikiem z Paulas Choice. Mam nadzięję znaleść coś tańszego:)
Aga
Opublikowano o 18:29h, 18 majawidziałam, że Nacomi ma kwas salicylowy 2% 🙂
Patrycja
Opublikowano o 12:00h, 19 majaMam i lubię:) Ale jest to dość mocny produkt. Raczej dla osób przezwyczajonych już do stosowania kwasów:)