20 mar Stopy piękne cały rok
Żadnym odkryciem nie będzie stwierdzenie, że o ciało, w tym o stopy, powinnyśmy dbać cały rok. I chociaż pewnie każda z nas to wie, rozumiem doskonale, że zakryte buty nie motywują do zwrócenia szczególnej uwagi na pielęgnację stóp. Sposobem na utrzymanie systematyczności może być skrócenie całego procesu do niezbędnego minimum, które nie będzie wymagało dużo czasu i wysiłku. Kremy, maski, peelingi, sole, tarki, pumeksy… – dla mnie trochę tego za dużo. Dlatego mam dla Was parę trików, jak łatwo sprawić, żeby stopy świetnie prezentowały się cały rok.
Wyjście z kryzysu
Jeśli do tej pory pielęgnacja stóp nie była zbyt regularna, najlepiej zacząć od porządnego wymoczenia ich w ciepłej wodzie z solą. Możecie użyć soli do kąpieli, soli do stóp, soli kuchennej lub soli magnezowej, która zmiękczy skórę. Ja najbardziej lubię lawendową. Piękny, relaksujący zapach i fioletowy kolor wody są bardzo przyjemnym dodatkiem. Teraz czas na sięgnięcie po ciężki arsenał – tarkę lub elektryczny pilnik. Odradzam wszelkie narzędzia z ostrzami – łatwo zrobić sobie nimi krzywdę, a efektem zbyt mocno wyciętej skóry jest nadmierne jej narastanie (im więcej skóry usuniemy, tym twardsza i grubsza będzie odrastać). Skupcie się na piętach, paluchu i śródstopiu, ale nie zapomnijcie o pozostałych częściach stopy. Po mocniejszym ścieraniu tarką, zawsze sięgam po delikatny pumeks, żeby wygładzić i wyrównać skórę. Korzystając z okzji możecie odsunąć skórki i spiłować paznokcie (zawsze na prosto, żeby zapobiec wrastaniu). Jest to krok, który zazwyczaj jednak pomijam przy tym zabiegu, żeby jak najszynciej nałożyć na stopy grubą warstwę treściwego kremu lub maści z witaminą A i skarpetki.
Regularność
Skoro już włożyłyśmy tyle wysiłku w wyjście z kryzysu, postarajmy się jak najdłużej utrzymać świetny wygląd stóp. Dla mnie najprostszą na to metodą jest przy co drugiej kąpieli poświęcenie minuty na delikatne starcie martwego naskórka pumeksem. Wykorzystuję dłuższe przebywanie pod prysznicem, gdy myję włoscy, jako czas na odmoczenie stóp. Po kąpieli balsamując ciało, zawsze nakładam balsam również na stopy, co z powodzeniem zastępuje mi och oddzielne kremowanie specjalnie przeznaczonym do tego kosmetykiem. Wierzcie mi, te kilka chwil poświęconych na zadbanie o stopy sprawi, że nie będziecie musiały stosować całego rytuału z moczeniem w misce i żmudnym skrobaniem, którego ja osobiście nie cierpię.
Paznocie
Pisząc o pielęgnacji stóp nie sposób nie wspomnieć lakierach do paznokci. Muszę przyznać, że najbardziej lubię na paznokciach czerwienie lub delikatne róże, ale zdarza mi się bawić kolorem. Przecież zima to najlepszy czas na eksperymenty, bo te nieudane łatwo schować w skarpetkach. Bez względu na wybrany kolor najważniejsza jest dobra baza, która zabezpieczy płytkę paznokcia przed przebarwieniem i odżywi ją, jeśli zdecydujemy się na produkt z odżywką. Od długiego czasu z powodzeniem stosuję Nail Tec, która spełnia obie te funkcje. W czasie sesji do artykułu baza spadła mi ze stołu i się zbiła… stąd jej brak na zdjęciu. Za trwałość pedicure odpowiada lakier nawierzchniowy, czyli top coat. Polecam ten z Sache Vite. Bardzo przyśpiesza wysychanie, nadaje mocny połysk, utwardza i przedłuża trwałość. Oba produkty bez problemu dostaniecie w SuperPharm i często są w promocyjnych cenach
Brak komentarzy